Wojewoda Lubelski wygasił mandat burmistrza Dęblina, ponieważ wciąż nie udało się rozstrzygnąć, czy wygrał wybory zgodnie z prawem. Kontrkandydat Stanisława Włodarczyka uważa, że głosy zostały źle policzone i sąd nakazał już drugi raz ich policzenie.

Włodarczyk wygrał wybory w pierwszej turze, ale zaledwie o 53 głosy. Zdaniem jego kontrkandydata Dariusza Cenkiela powinna odbyć się druga tura wyborów, ponieważ na konto Włodarczyka zaliczono głosy nieważne. Mandat burmistrza Dęblina już raz został wygaszony, bo w styczniu sąd uznał protest i nakazał ponowne przeliczenie głosów z 3 komisji wyborczych.

Zdaniem sądu, część z nich została nieprawidłowo uznana za ważne. Procedura została rozstrzygnięta na korzyść Włodarczyka i w maju został zaprzysiężony drugi raz. Do sądu wpłynął jednak kolejny protest. Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że głosy z trzech komisji znów muszą zostać przeliczone, ale skład komisji wyborczych musi być zupełnie nowy.

Jeśli tym razem okaże się, że głosy rzeczywiście są nieważne w Dęblinie zostanie przeprowadzona druga tura wyborów na burmistrza między Włodarczykiem a Cenkielem. Jeśli głosy zostaną uznane za ważne, Włodarczyk po raz trzeci zasiądzie w fotelu burmistrza. Na razie Dęblinem będzie rządził komisarz wyznaczony przez premiera.