Burzliwa nadzwyczajna sesja Rady Warszawy ws. reprywatyzacji, interweniowała straż miejska

Hejka ocenił, że w Warszawie "rządzi mafia reprywatyzacyjna". W tym kontekście mówił o sprawie działki przy pl. Defilad (dawny adres Chmielna 70). Jest to opowieść o środowiskach, które nigdy nie powinny się przenikać, a jednak się przenikają, nigdy nie powinny znaleźć wspólnego mianownika, ale znalazły - tym wspólnym mianownikiem jest gigantyczny majątek miasta stołecznego Warszawy, który jest przez nich rozkradany - mówił radny PiS.

Stwierdził, że "w akcie pierwszym tego dramatu mamy byłego prezydenta z rodziną, mamy panią prezydent miasta stołecznego z rodziną, guru wpływowych prawników, którzy nie zajmują się tylko reprywatyzacją". Mamy osobę, która brała udział w procesach najważniejszych osób dawnego systemu - broniła m.in. gen. Wojciecha Jaruzelskiego, gen. Kiszczaka, Grzegorza Żemka, b. dyrektora FOZZ. Broniła także gangsterów z mafii pruszkowskiej - mówił Hejka.

Hejka Gronkiewicz-Waltz zarzucił, że nie zrobiła nic w kwestii nieprawidłowości przy reprywatyzacji w Warszawie. Czy ta bierność była związana z niekompetencją, czy może z działaniem w zorganizowanych grupach przestępczych, które mają za zadanie wyłudzenie jak największej części majątku - pytał radny PiS.

Radny PiS Oskar Hejka złożył podczas nadzwyczajnej sesji wniosek o przeprowadzenie głosowania nad wnioskiem o wotum nieufności dla prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. 

My musimy wiedzieć, czy pracujemy w radzie, która ufa pani prezydent, czy nie. Wynik tego głosowania powie nam, co się tu będzie działo przez następne dwa lata - czy dalej to będzie maszynka do głosowania, czy jednak coś się zmieni - mówił Hejka uzasadniając wniosek ws wotum nieufności dla prezydenta miasta.

Sesja Rady Miasta zamieniła się w pikietę - donosi nasz reporter. Na sali są transparenty - np. z hasłem "Reprywatyzacja to grabież". Obecni na miejscu co chwilę krzyczą: "Walczycie o stołki" czy "Do dymisji" i chcą przyspieszonych wyborów na prezydenta Warszawy. 

Radny Piotr Guział ocenił, że Gronkiewicz-Waltz "milczała przez długie 10 lat, kpiła z mieszkańców i wyborców" nie przychodząc na nadzwyczajne sesje rady miasta. Dzisiaj utraciła pani swoją wiarygodność, a w sprawie kamienicy pani męża straciła pani też przyzwoitość. Polityk który nie jest przyzwoity i wiarygodny nie może dalej sprawować swojej funkcji - powiedział Guział.

Decyzja ws. Noakowskiego 16 została wydana w 2003 roku za czasów L. Kaczyńskiego. Była wielokrotnie badana przez organy służb. Dość pomówień - odpowiedziała na wystąpienie radnego PiS Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Na koniec wystąpienia radny PiS Cezary Jurkiewicz zwrócił się do Gronkiewicz-Waltz o moralną i finansową rekompensatę dla prawowitych spadkobierców kamienicy przy ul. Noakowskiego 16, którą kilka lat temu odzyskała rodzina prezydent Warszawy.

Wystąpienie polityka PiS przerywali zgromadzeni na sali działacze lokalnych stowarzyszeń mieszkańców skandując m.in.: "Gdzie byliście, gdzie byliście?". Jurkiewicz odpowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość znajduje się w Warszawie od 2006 r. w opozycji. I cokolwiek tu się stanie w tym miejscu, może się zadziać tylko i wyłącznie z powodu tego, że łaskawie przychyli się do tego Platforma, nazywana Obywatelską - powiedział radny PiS. 

Klub radnych PiS nie poprze wniosku PO o powołanie doraźnej komisji Rady Warszawy ds. reprywatyzacji i przekształceń własnościowych nieruchomości. Nie wplątujcie nas w to, co media nazywają "złodziejską aferą - mówił szef klubu radnych PiS Cezary Jurkiewicz.

Atmosfera jest gorąca, mieszkańców Warszawy, którzy chcą wejść na salę obrad jest tak dużo, że w tym momencie nie są wpuszczani kolejni zainteresowani. Przed chwilą w tłumie zemdlała jedna osoba. Ale jak mówią obecni - "Będziemy tak długo jak trzeba, bo problem reprywatyzacji trzeba rozwiązać raz na zawsze" - informuje nasz reporter.

Interwencja straży miejskiej w trakcie nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Warszawy - były okrzyki, przepychanki i ogłoszono kolejną przerwę. Mieszkańcy Warszawy domagają się wpuszczenia kolejnych zainteresowanych. Ze względu na brak miejsc - obrady musieli śledzić przed wejściem - informuje nasz reporter Patryk Michalski.

Trwa burzliwa sesja Rady Miasta. Protestujący z transparentami:

Nie chcemy być w komisji, która jest fasadowa, która jest kompletną bzdurą - mówi podczas posiedzenia Cezary Andrzej Jurkiewicz, radny PiS. 

Na sesji trwa przerwa - po niej zaplanowano dyskusję nad powołaniem nadzwyczajnej komisji do spraw nieprawidłowości przy zwrotach nieruchomości.

Warszawscy radni PO chcą powołania doraźnej komisji ds. reprywatyzacji i przekształceń własnościowych nieruchomości. Wniosek o rozszerzenie porządku obrad czwartkowej sesji Rady Warszawy o uchwałę w tej sprawie złożył przewodniczący klubu radnych PO Jarosław Szostakowski.

Chcemy, żeby cały proces był transparentny. Mamy nadzieję, że wszyscy radni w radzie miasta poprą ten projekt uchwały - mówił Szostakowski. Dodał, że w komisji mieliby znaleźć się zarówno radni z klubu PO, PiS, niezależni, jak i zewnętrzni eksperci oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych.

Prezydent Warszawy zapowiedziała, że do końcu września odbędzie się spotkanie z organizacjami lokatorskimi ws. polityki mieszkaniowej w stolicy.

W przerywanym okrzykami przemówieniu Gronkiewicz-Waltz obiecała, że "zrobi wszystko, aby działka przy ul. Chmielnej 70 wróciła do Skarbu Państwa".

Protestujący rzucili na salę obrad piłeczki z adresami zreprywatyzowanych kamienic.

Moją odpowiedzialnością jest wyjaśnienie sprawy do końca i wyciągnięcie konsekwencji. Doprowadzę do tego, że Warszawa się oczyści - zapewnia prezydent stolicy.

Każdego roku wydajemy ponad pół miliona decyzji administracyjnych. Muszę opierać się na zaufaniu do urzędników - mówi Gronkiewicz-Waltz. I dodaje: Nigdy nie upolityczniałam urzędu. Urzędników, którzy pracowali od lat i byli specjalistami pozostawiłam. Dziś słyszę, że nie powinnam.

Dzisiaj jest czas na wyjaśnienie niejasnych spraw reprywatyzacyjnych. Jest tylko jeden sposób - pełna transparentność i obiektywizm - twierdzi prezydent Warszawy.

Prezydent stolicy zaproponowała Radzie Warszawy powołanie specjalnej komisji ds. reprywatyzacji - z udziałem radnych, przedstawicieli lokatorów i organizacji społecznych.

Wyremontowaliśmy ponad 14 tysięcy pustostanów - podkreśla w przemówieniu Gronkiewicz-Waltz.

Część zgromadzonych przyjmuje słowa Gronkiewicz-Waltz buczeniem i okrzykami dezaprobaty. Nie zakrzyczycie prawdy - zwraca się do nich prezydent stolicy.

Gronkiewicz podkreśla: Chcę też zadać kłam mitowi, że nie interesowaliśmy się lokatorami. 

Niedługo w Sejmie sprawdzian intencji. Platforma składa projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Jeśli zostanie przyjęty, zniknie źródło problemu - mówi prezydent Warszawy.

Dziś ws. reprywatyzacji głośny jest np. PiS, który nie poparł nawet małej ustawy reprywatyzacyjnej - podkreśla w przemówieniu Gronkiewicz-Waltz i dodaje: Mała ustawa reprywatyzacyjna ochroni szkoły , przedszkola, przychodnie czy parki.

Jeden z transparentów protestujących przedstawia trzy zdjęcia Hanny Gronkiewicz-Waltz z ustami, oczami i uszami zakrytymi rękami oraz podpisem "Zdanie pani prezydent w sprawie reprywatyzacji". Na ścianie sali rozwieszono duży materiał z napisem: "Hańba Gronkiewicz-Waltz żądamy dymisji", rozwiesili go przedstawiciele partii Razem. Na wstępie sesji część zebranych wznosiła okrzyki: "do dymisji".

Odpowiedzmy sobie na pytanie czy pozostałe partie chciały rozwiązać ten problem (reprywatyzacji - przyp. red.) czy tylko udawały, że chcą? - pyta prezydent stolicy. 

Jedyny akt prawny, mała ustawa reprywatyzacyjna jest sukcesem mojej ekipy w ratuszu i koalicji - dodaje Gronkiewicz-Waltz.

Podejmowałam 3 próby ustawodawczego uregulowania tej sprawy: w 2008, 2011 i 2014 roku. Ostatnia z nich okazała się sukcesem - zaznaczyła prezydent Warszawy.

Co chwilę przemówienie prezydent stolicy jest przerywane okrzykami mieszkańców i aktywistów miejskich przybyłych na sesję. Słychać między innymi skandowane hasła "Hanka na bruk!" oraz "Jesteś winna!"   

Poprosiłam o zwołanie nadzwyczajnej sesji, aby po raz kolejny zmierzyć się z problemem reprywatyzacji w Warszawie - mówi Gronkiewicz-Waltz. 

Na sesję bardzo licznie przybyli mieszkańcy, aktywiści miejscy, m.in. ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze oraz przedstawiciele Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Przynieśli ze sobą plakaty i transparenty.