Do aresztu trafiła emerytowana urzędniczka gdańskiego magistratu. Krystyna D. usłyszała 14 zarzutów korupcyjnych. Jest podejrzana między innymi o branie pieniędzy za pośrednictwo w załatwianiu praw do mieszkań komunalnych.

Według śledczych, Krystyna D. przyjęła co najmniej 107 tysięcy złotych łapówek. Miała powoływać się na wpływy w Urzędzie Miejskim w Gdańsku i pomagać w uzyskaniu mieszkania komunalnego. Postanowieniem Sądu Rejonowego Gdańsk - Południe, sąd potwierdził stanowisko prokuratury, iż zebrane w sprawie dowody w wysokim stopniu uprawdopodobniają fakt popełnienia przez podejrzaną Krystynę D., wszystkich zarzucanych jej przestępstw i orzekł o zastosowaniu wobec niej tymczasowego aresztowania  do 30 grudnia 2013 rok  - mówi Mariusz Marciniak, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

Częścią tych pieniędzy Krystyna D. dzieliła się z Krystyną W. i Katarzyną M. - dwiema innymi urzędniczkami z Urzędu Miejskiego w Gdańsku, które już od sierpnia są w areszcie. One także są podejrzane o pomaganie w bezprawnym uzyskiwaniu praw do mieszkań komunalnych. Śledczy zarzucili im pod koniec sierpnia, że w latach 2007-2010 przyjęły w sumie co najmniej pół miliona złotych łapówek. Kobiety zostały zawieszone w pracy w magistracie.

Od tego czasu, w śledztwie podejrzanych jest już łącznie 14 osób. Oprócz urzędniczek to ci, który dawali łapówki lub pośredniczyli w ich wręczaniu. Prokuratorzy zarzucają im łącznie ponad sto przestępstw. Między innymi bierną i czynną korupcję oraz fałszowanie dokumentów. Do prokuratury zgłosiło się także 10 osób, które wręczały łapówki. W śledztwie mają status świadków. Skorzystały bowiem z klauzuli niekaralności w związku z tym, że przyznały się do dawania pieniędzy urzędniczkom.