Policjanci ze specjalnej grupy w stołecznej policji zatrzymali snajpera - mężczyznę, który strzelał do pojazdów komunikacji miejskiej w Warszawie. Według naszych ustaleń, to młody mieszkaniec Warszawy. W jego mieszkaniu znaleziono między innymi wiatrówkę, z której prawdopodobnie strzelał do autobusów i tramwajów.

W ustaleniu tożsamości i złapaniu mężczyzny pomogli sami warszawiacy, a także skrupulatna analiza nagrań z monitoringu. Policja wytypowała osiem osób, które mogły dokonać uszkodzeń. Dziś rano zatrzymano właśnie jedną z nich. Podejrzany jest obecnie przesłuchiwany.

Rzecznik stołecznej policji nie przesądza, że zatrzymany mężczyzna to opisywany w prasie snajper, jednak przyznaje, że to bardzo możliwe.

Policja przez około miesiąc nie mogła ustalić, kto i w jaki sposób wybił szyby w dziesięciu pojazdach warszawskiej komunikacji miejskiej. Kierowcy i motorniczowie przypuszczali, że mogli zostać ostrzelani. Jednak uszkodzenia nie wskazywały jednoznacznie, że została użyta broń. Na miejscu nie znaleziono śrutu czy pocisków. Funkcjonariusze stawiali kilka hipotez: dopuszczali możliwość, że ktoś strzelał z wiatrówki czy z procy lub po prostu chuligan rzucił w okno kamieniem.