Urząd miasta po kontroli finansów w bydgoskim Muzeum im. Leona Wyczółkowskiego przygotowuje doniesienie do prokuratury na dyrektorkę i główną księgową placówki. Panie lekką ręką wydały spore sumy pieniędzy, kilkadziesiąt tysiący złotych.

Od 2001 z kasy muzeum zniknęło kilkadziesiąt tysiący złotych – są wśród nich nierozliczone zaliczki pobierane przez panią dyrektor. Zdarzały się też nietrafione inwestycje.

Najbardziej jaskrawym tego przykładem jest wydanie katalogu jednej z wystaw, który ukazał się 4 lata po jej zakończeniu. Katalog kosztował 47 tys. złotych. Co więcej – mówi Mariusz Krupaszew z wydziału kultury w bydgoskim Ratuszu - podobnych katalogów za kilka czy kilkanaście tysięcy złotych wydano znacznie więcej. Teraz zalegają one w magazynach.

Wśród wydatków muzeum znalazł się np. karma dla psa, którego właścicielem był znajomy pani dyrektor.

Dodajmy, że budżet muzeum to rocznie 2 mln złotych, z tego na zakupy eksponatów może przeznaczyć zaledwie 120 tys.

09:45