W Groznym, stolicy Czeczenii, w eksplozjach dwóch min podłożonych przez separatystów zginęła jedna osoba, a 3 zostały ranne. Kilka godzin wcześniej w wiosce Novogroznienski, leżącej 40 km na wschód od stolicy kaukaskiej republiki roztrzaskał się rosyjski helikopter wojskowy Mi-8. Zginęło 4 żołnierzy, a 11 odniosło rany.

Maszyna spadła na ziemię tuż po starcie z lądowiska w wiosce Novogroznienski. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy: czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy też atak separatystów.

Natomiast zdaniem rosyjskich władz, nie ma wątpliwości, że za wczorajszym podwójnym zamachem na koncercie rockowym w Moskwie stoi radykalny czeczeński komendant polowy Szamil Basajew. W ataku tym zginęło co najmniej 16 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.

Już kilka miesięcy temu służba bezpieczeństwa alarmowała, że Basajew wyszkolił samobójcze kobiece komando. Zapowiedział też, że wyśle co najmniej 36 szachidek, czyli bojowniczek gotowych na śmierć, by przeprowadziły zamachy w rosyjskich miastach.

Jak zauważa agencja afp, w całej tej sprawie zaskakujące jest zachowanie Władimira Putina. Rosyjski prezydent złożył kondolencje rodzinom ofiar, ale nie skomentował okoliczności zamachu. Atak jest bowiem kolejnym dowodem na to, że lansowanego przez Putina planu pokojowego dla Czeczenii nie da się wprowadzić w życie.

16:10