Po 11 dniach akcji, ratownicy zamknęli wypływ gazu w Wierzchowicach na Dolnym Śląsku. Szyb wiertniczy zatkali 22 kulami. W ciągu dwóch dni ratownicy chcą usunąć resztę konstrukcji wieży wiertniczej, która runęła kilkanaście dni temu. Dzięki temu uda się wymienić uszkodzone elementy głowicy szybu.

Niezależnie od tego ciągle trwa wiercenie otworu ratunkowego 300 metrów od szybu. Nie rezygnujemy z tej metody, ponieważ chcemy całkowicie zablokować wydostający się gaz. Wszystko uzależnione jest od tego, czy uda nam się wymienić głowice przy szybie - mówił Jan Łuczyński z Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazowego.

Otwór ma już ponad 200 metrów głębokości. Obecnie wstrzymano wiercenie, ponieważ w środku umieszczane są specjalne rury, którymi popłynie lepka ciecz z elementami uszczelniającymi. Strażacy uważają, że akcja potrwa jeszcze przynajmniej kilka dni, natomiast nie ma już niebezpieczeństwa zapalenia się gazu. Na razie nie oszacowano strat poniesionych w wyniku wybuchu i kosztów akcji.

foto Maciej Cepin RMF

19:30