Ponad 500 osób zginęło w porannym trzęsieniu ziemi w Maroku. Kataklizm o sile 6,5 stopnia w skali Richtera dotknął północną część kraju. Całkowicie zniszczone zostały co najmniej 2 wioski. Na miejscu pracują ratownicy, wojsko i żandarmeria.

Najbardziej ucierpiały zamieszkane przez mniejszość berberyjską ubogie wioski wokół al-Hoceimy. Ostateczny bilans ofiar nie jest jeszcze znany. Wciąż trwa akcja ratunkowa. Nadal nie wydobyto spod gruzów wszystkich ludzi, przysypanych w co najmniej sześciu wsiach.

Do pobliskiego miasta wciąż także zgłaszają się kolejni ranni. Tamtejszy szpital im. Mohameda V okazał się za mały. Pacjentów przyjmuje się w koszarach wojskowych, w zwykłych przychodniach i siedzibach organizacji charytatywnych. Najciężej rannych przewozi się samolotami do Rabatu, Casablanki i Meknesu.

To najsilniejsze od 1994 roku trzęsienie ziemi w tej części kontynentu. Epicentrum trzęsienia znajdowało się niedaleko miasta al-Hoceima na wybrzeżu śródziemnomorskim. Wstrząsy były odczuwalne w Hiszpanii, przede wszystkim w południowej Andaluzji.

06:40