Odnalazł się samochód-chłodnia, który przewoził odpady poszpitalne. Policja natrafiła na auto na stacji benzynowej niedaleko Zgierza. Podejrzewano, że w skradzionym w Łodzi samochodzie może być m.in. krew zakażona wirusem HIV.

Samochód przewoził resztki z sal operacyjnych, czyli strzykawki, gaziki, fartuchy, narzędzia jednorazowego użytku - wylicza Marek Machwitz z łódzkiej policji. A także różnego rodzaju chemikalia, płyny, resztki krwi, przeterminowane leki.

Samochód zniknął sprzed jednego z supermarketów. Do kradzieży doszło w momencie, kiedy kierowca auta zatrzymał się na chwilę przed sklepem. Odpady były wiezione do spalarni.