Po trzytygodniowej przerwie piłkarze Lecha Poznań wrócili do treningów. W pierwszych w tym roku zajęciach wzięło udział 22 zawodników. Zabrakło m.in. Rafała Murawskiego, Macieja Gostomskiego, Kebby Ceesaya, Jasmina Burcia i Dimitrije Injaca.

Lechitów przywitała wiosenna pogoda. Podopieczni Mariusza Rumaka przez półtorej godziny trenowali w słońcu, przy temperaturze ponad 10 stopni. Szkoleniowiec "Kolejorza" nie krył zadowolenia.

Wspominaliśmy, że rok temu, chyba 5 stycznia rozpoczęliśmy treningiem na tym samym boisku, na naturalnej nawierzchni. Dwa dni później spadł śnieg, zamroziło płytę i już na nim nie mogliśmy trenować. Nie tęsknie za śniegiem, zima niech będzie w górach dla narciarzy, a dla piłkarzy niech będą takie warunki, w których będziemy mogli pracować na naturalnych boiskach - powiedział Rumak po zakończeniu zajęć.

Na pierwszym treningu zabrakło kilku piłkarzy. Dmitrije Injac i Vojo Ubiparip, którzy są wyznania prawosławnego, obchodzą właśnie święta Bożego Narodzenia. Ten drugi zresztą przechodzi rehabilitację, podobnie jak Kebba Ceesay i Jasmin Buric. Rafał Murawski po wyleczeniu kontuzji jest już gotowy do treningów z pełnym obciążeniem i dołączy do drużyny w ciągu kilku najbliższych dni.

Jedyna niezaplanowana absencja dotyczy Maćka Gostomskiego, który ma niegroźną infekcję - wyjaśnił trener aktualnych wicemistrzów Polski.

Poznaniacy udadzą się również na pierwsze zgrupowanie do Jarocina, gdzie 18 stycznia zmierzą się w sparingu z Lechią Gdańsk. Trzy dni później zagrają dwa spotkania kontrolne - z pierwszoligową Miedzią Legnica i drugoligową Wartą Poznań.

Na przełomie stycznia i lutego Lech będzie przebywał w hiszpańskiej Rocie k. Kadyksu i rozegra trzy sparingi. Rywalami "Kolejorza" będą prawdopodobnie dwa rosyjskie zespoły - Lokomotiw Moskwa, FK Krasnodar oraz Sparta Praga.

(mk)