Pojawiają się problemy zdrowotne. Potrzebuję też jakiejś zmiany- powiedział Simon Ammann, który w sobotę po raz pierwszy w karierze wygrał konkurs PŚ w skokach narciarskich w Zakopanem. Szwajcar przyznał, że po zakończeniu sezonu może pożegnać się z nartami.

Coraz częściej dokuczają mi bóle pleców. Prawdopodobnie gdyby nie one osiągałbym w tym sezonie lepsze rezultaty - podkreślił drugi zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nie wiem, co konkretnie chciałbym zmienić w swoim życiu, ale potrzeba dokonania zmiany jest coraz silniejsza. W ubiegłym roku wreszcie znalazłem czas, by się ożenić i to było najlepsze, co mogło mi się zdarzyć - dodał.

25 czerwca Ammann skończy 30 lat. Szwajcar zdobył cztery złote medale olimpijskie (po dwa w Salt Lake City i Vancouver). W 2007 roku został w Sapporo mistrzem świata, a w poprzednim sezonie sięgnął po Kryształową Kulę. Na jej obronę nie widzi już jednak większych szans. Do prowadzącego Austriaka Thomasa Morgensterna, który w sobotę w Zakopanem był drugi, traci 445 punktów. Do zakończenia sezonu pozostało jeszcze dziewięć konkursów.

Thomas utrzymuje świetną formę. Potrzebuję cudu, by go dogonić. Pozostaje mi skupić się na zbliżających się mistrzostwach świata w Oslo. Po ich zakończeniu podejmę ostateczną decyzję. Albo zakończę karierę, albo będę ją kontynuował do igrzysk olimpijskich w Soczi w 2014 roku - podsumował.