Liverpool zamierza stać się pierwszym brytyjskim miastem, które wprowadzi zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych. Zabiegają o to zarówno władze miasta jak i grupa wpływowych biznesmenów.

W 2008 roku Liverpool ma pełnić funkcję kulturalnej stolicy Europy. Jak na kulturalne miasto przystało, chce stanąć na wysokości tego zadania... bez nikotyny.

Władze Liverpoolu przygotowały swą kampanię w naukowy sposób. Specjalny raport przygotowany na ich zlecenie ustalił, iż rocznie 900 mieszkańców miasta umiera na skutek palenia papierosów, a dodatkowe 100 osób wdychając cudzy dym.

Kampania na rzecz beznikotynowego Liverpoolu chce doprowadzić do całkowitego zakazania palenia w pubach, barach i restauracjach. Wolne od dymu miałyby też być wszystkie budynki użyteczności publicznej, w tym stacje kolejowe i lotnisko.

Anglicy z uwagą śledzą poczynania Nowego Jorku, któremu po wprowadzeniu podobnych ograniczeń wróżono kłopoty finansowe. W rzeczywistości wojna wypowiedziana papierosom przyniosła miastu 10-procentowy wzrost dochodu jaki odnotowały hotele i kawiarnie.

Jak zwykle w przypadkach podobnych inicjatyw media poświęcają niewiele czasu argumentom palaczy. Na Wyspach coraz częściej tracą oni głos i to wcale nie z powodu nikotyny.

08:00