Pluszowego misia Jeannette Davies kupiła na pchlim targu. Chociaż zabawka od razu ją ujęła, to jednak kobieta nie podejrzewała, że stała się właścicielką wyjątkowego egzemplarza kolekcjonerskiego, wartego małą fortunę.

Niepozorną zabawką zainteresowała się pani Jeannette Davies podczas przypadkowej wizyty na pchlim targu, na których Brytyjczycy chętnie pozbywają się zalegających na strychach i w piwnicach przedmiotów.

Pluszaka wypatrzyła w bagażniku samochodu 70-latki, która pozbywała się niepotrzebnych rzeczy przed wyprowadzką do Australii. Za wysłużonego pluszowego misia Davies zapłaciła całkiem sporo, bo 130 funtów, czyli około 680 złotych. Jej dzieci przyznają, że były sceptycznie nastawione do ekscentrycznego zakupu.

Davies podejrzewała, że zabawka może być sporo warta, nie wiedziała jednak, że stała się właścicielką prawdziwego skarbu. Zakupiony przez Brytyjkę pluszowy, nieco zniszczony miś okazał się kolekcjonerskim eksponatem.

Został wyprodukowany w 1905 roku przez niemiecka firmę Steiff, która nadal produkuje zabawki cieszące się dużą popularnością z uwagi na ich charakterystyczny wygląd.

Miś, który ze względu na kolor futerka nazwany został Mr Cinnamon, trafił pod młotek w domu aukcyjnym Hansons Auctioneers.

Mr Cinnamon ma moherowe futerko, oryginalne, ręcznie przyszyte plastikowe oczy i wyszywany uśmiech. Jedno z uszu zostało prawdopodobnie urwane i ponownie, nieco krzywo, przyszyte.

Licytacja historycznego eksponatu przeszła wszelkie oczekiwania właścicielki. Anonimowy kolekcjoner zapłacił za pluszowego misia 3 800 funtów, czyli prawie 20 tysięcy złotych.