La Baule to w najbliższym czasie najważniejsze miejsce dla kibiców piłki nożnej w naszym kraju. Jakie pierwsze wrażenie robi sama miejscowość?

La Baule to w najbliższym czasie najważniejsze miejsce dla kibiców piłki nożnej w naszym kraju. Jakie pierwsze wrażenie robi sama miejscowość?
La Baule – spokój i śpiew ptaków /Patryk Serwanski /RMF FM

Co by nie mówić, bazujemy na pierwszym wrażeniu, a La Baule pierwsze wrażenie sprawia dość senne - choć akurat w tym wypadku nie jest to wada. Dziś wzmożony ruch widziałem tylko w centrum treningowym kadry, które stanowi także centrum wydarzeń dla dziennikarzy. W samym miasteczku, dodać warto, że pełnym drzew i parków, szczególnie teraz pod wieczór lepiej słychać śpiew ptaków niż samochodowe silniki.

Niektóre knajpy w ogóle jeszcze nieotwarte. Sklepy też zamknięte... Bo choć jesteśmy w nadmorskim  kurorcie, to jesteśmy jeszcze przed sezonem. Co prawda pogoda na to nie wskazuje. Słońce praży jak u nas nad Bałtykiem w szczycie sezonu. Jednak tutaj sezon dopiero się rozkręci i to później niż na dobre rozkręci się piłkarskie Euro.

La Baule spełnia więc wszystkie wymagania Adama Nawałki. Jest spokój, są dobre warunki do pracy, ale jest też atmosfera pewniej niespieszności, która sprzyja koncentracji. Do tego piękna plaża i widok na ocean - a właśnie nim z okien swojego hotelu raczą oczy kadrowicze.

Jeżeli zostaniemy tu wystarczająco długo to zapewne zobaczymy, jak La Baule pęcznieje z powodu przypływu turystów. O to jednak muszą się już jednak zatroszczyć Adam Nawałka i jego piłkarze. Zadanie nie będzie łatwe, ale na pewno można tu we Francji pokusić się o coś, co zaspokoi nasze apetyty.

Przede wszystkim liczymy więc na dobrą, ofiarną grę. Grę pełną poświęcenia i waleczności, skupienia i determinacji. Po takim meczu, nawet przegranym nikt nie będzie miał pretensji. Choć jednocześnie trzeba powiedzieć sobie szczerze, że liczymy też na wyście z grupy, bo chyba trzech porażek - poniesionych nawet w dobrym stylu - jednak nasze serca nie wytrzymają.

Na razie pełen wiary w sukces kadry oddaje się wieczornemu odpoczynkowi. Nawet na zachód słońca nie trzeba się jeszcze spieszyć, bo tu na zachodzie Francji z dniem żegnamy się dopiero o 22. Jednak w życiu nic nie ginie i noc też się nie poddaje. Słońce obudzi nas tu dopiero kwadrans po 6 rano. A już kwadrans później tradycyjnie będziemy was witać faktami sportowymi. W najbliższych dniach także z La Baule, ale i innych francuskich miast, bo będziemy po Francji podróżować razem z naszą kadrą.