"To tylko wzmacnia pozycję Donalda Tuska" - powiedział dziennikarce RMF FM Katarzynie Szymańskiej–Borginon eurodeputowany CDU Elmar Brok, pytany o doniesienia w sprawie kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego na szefa Rady Europejskiej. Brok uchodzi za bliskiego współpracownika kanclerz Niemiec Angeli Merkel.

Na razie pozycja Tuska na stanowisku przewodniczącego RE nie jest zagrożona. Popierają go chadecy i liberałowie. Socjaliści także na razie są za byłym premierem Polski. Twierdzą, że dopóki Saryusz-Wolski jest "kandydatem nieoficjalnym" i ma wsparcie tylko polskiego rządu, to nadal sprzyjają kandydaturze Tuska. Przyznają jednak, że gdyby po stronie chadecji pojawił się kandydat wspierany nie tylko przez Polskę, ale przez kilka krajów, to Skandynawowie, będą chcieli wystawić jako kandydatkę na szefową RE np. byłą premier Danii. 

Bardzo się denerwują (chadecy - przyp. red.), że nie mają żadnego swojego przedstawiciela w Unii - przyznaje jeden z eurodeputowanych socjaldemokracji. 

Pod koniec tygodnia Warszawa organizuje spotkanie Grupy Wyszehradzkiej, gdzie z pewnością będzie próbowała znaleźć poparcie dla takiego kandydata. W poniedziałek z kolei spotykają się kanclerz Niemiec i prezydent Francji. Tam zapadną ostateczne decyzje co do przyszłości Tuska. 

A Saryusz-Wolski? Nadal się ukrywa przed mediami i kolegami z Platformy Obywatelskiej. W związku z tym jest wiele spekulacji. Jeden z jego współpracowników ujawnił dziennikarce RMF FM, że w zamian za tę grę z rządem na osłabienie Tuska, oczekuje stanowiska szefa MSZ-u, które byłoby dla niego - za 2 i pół roku - trampoliną do upragnionego stanowiska komisarza. Cena: ogromna.

(mal)