"To nie był sezon, w którym postanowiłam iść va banque, wszak do igrzysk są trzy lata, a mimo to uzyskałam najlepsze wyniki w karierze. Indywidualnie to moje najlepsze mistrzostwa świata w karierze” – mówiła po występie w holenderskim Heerenveen Luiza Zlotkowska. Polka powtórzyła wynik z wyścigu na 3000 m i była dziewiąta na dwukrotnie krótszym dystansie.

Nigdy wcześniej w zawodach tej rangi nie byłam w czołowej dziesiątce. Do tego oba biegi - na 1,5 i 3 km - były najszybszymi w sezonie - wyliczała Złotkowska, na dziś zdecydowana liderka kadry biało-czerwonych. W niedzielnej rywalizacji na 1500 m uzyskała czas 1.58,22. Do trzeciej Amerykanki Heather Richardson straciła ponad 2,5 s. Wygrała inna panczenistka z USA - Brittany Bowe (1.54,27), przed Holenderką Ireen Wuest (1.54,76). Wcześniej te dwie zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych dominowały na 500 i 1000 m.

Kilka błędów dziś popełniałem, wejścia w małe wiraże były słabe. Ale generalnie moja forma zwyżkuje i będę chciała się pokazać jeszcze podczas wielobojowych MŚ w Kanadzie - oceniła Polka. Przed sezonem poolimpijskim nastawiała się szczególnie na 1500 m, ale poszczególne występy, zwłaszcza niedawny w Hamar, gdzie była 10. na 3000 m, pokazały, że może się liczyć także na dłuższym dystansie.

(mn)