Na igrzyskach olimpijskich w Pekinie rozpoczął się turniej hokeistów. Dziś pierwszy mecz rozegra reprezentacja Chin i od razu mamy potężną dawkę emocji geopolitycznych, bo gospodarze igrzysk zmierzą się z ekipą USA. Chińczycy rozwijali ostatnio swój hokej ściągając zagranicznych graczy i tworzą klub, który miał pomóc rozwijać się reprezentacji. I tak chińska kadra pod innym szyldem grała w międzynarodowej lidze KHL.

Być może pamiętacie Mistrzostwa Świata piłkarzy ręcznych w 2015 roku? Polska odniosła wtedy wspaniały sukces zdobywając brązowy medal. W finale zagrali jednak gospodarze - reprezentacja Kataru, która przez jakiś czas ściągała do siebie zagranicznych graczy. I tak najemnicy stworzyli medalową drużynę. Teraz podobnie postąpiono z chińską reprezentacją hokeja, ale efekty nie będą raczej spektakularne.

Co prawda olimpijski hokej po raz kolejny musi obejść się bez gwiazd NHL, ale mimo wszystko jest to nadal prestiżowa rywalizacja. A skoro nie ma najlepszych graczy zza oceanu to siłę ma pokazać druga najlepsza liga świata - rosyjska KHL. I to w niej swoje mecze rozgrywa chiński zespół Kunlun Red Star. "Czerwona Gwiazda" to klub, który ma rozwijać reprezentację Chin, który po prostu jest tą reprezentacją, ale pod innym szyldem.

Spośród 25 zawodników w chińskiej reprezentacji aż 15 urodziło się poza Chinami. To choćby gracze o chińskim pochodzeniu, dorastający i grający wcześniej w USA i Kanadzie. Znajdą się także gracze z rosyjskim rodowodem. Kiedy skusiła ich możliwość gry na igrzyskach w Pekinie, trafili do Kunlun Red Star. Zresztą kilku z nich ma nawet przeszłość w NHL. Bramkarz Jeremy Smith, Jake Chelios czy Brandon Yip występowali w najlepszej lidze świata. Dlaczego trzeba było się ratować pozyskiwaniem graczy z zagranicy? Bo w Chinach hokej ma bardzo niewielką popularność - zarejestrowanych jest kilkanaście tysięcy zawodników, co przy liczbie ludności w kraju jest wynikiem mizernym.

Kunlun Red Star to zatem okno wystawowe chińskiego hokeja. Na wystawie jednak nic zachęcającego nie znajdziemy. Rzut oka na trwające rozgrywki ligi KHL? Chiński klub zamyka tabelę. Z 48 rozegranych spotkań wygrał 9, a przegrał 39. Ostatnie zwycięstwo w lidze to 2 grudnia. Trudno na tym budować jakikolwiek optymizm.

Chińczycy zaczynają igrzyska od meczu z USA. W fazie grupowej zagrają jeszcze z Kanadą i Niemcami. Trudno mówić, co powinno być sukcesem gospodarzy. Raczej najprościej rzecz ujmując uniknięcie kompromitacji. Mimo że odkąd zapadła decyzja, że w Pekinie nie zagrają gwiazdy NHL, Chińczycy zwietrzyli swoją szansę na coś wielkiego, trudno spodziewać się, że rzeczywiście coś ugrają. Może strzelone bramka, może wyrównana walka przez jedną, dwie tercje? Nic więcej ugrać się raczej nie uda.


Opracowanie: