Prezydent Andrzej Duda ułaskawił kobietę, która została skazana na trzy lata więzienia za ugodzenie nożem nieznajomego mężczyzny w obronie swojego męża. Matka czwórki dzieci w więzieniu spędziła 7 miesięcy. Z mężem się rozwiodła.

O ułaskawieniu jako pierwszy poinformował w czwartek portal TVN24.

Samotna matka czwórki dzieci

Pani Angelika jest samotną matką. Wychowuje we Wrocławiu dwóch synów z autyzmem (6 i 8 lat), ma także 2-letnią córkę i kilkumiesięcznego synka. Jak mówi, gdyby musiała odbyć pełny wymiar kary, jej dzieci zostałaby umieszczone w domu dziecka na cały czas jej trwania.

W grudniu ubiegłego roku zwróciła się do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o ułaskawienie. Informacje o pozytywnej decyzji prezydenta redakcji TVN24 przekazała sama zainteresowana.

W rozmowie z TVN24 powiedziała, że jest świadoma swojego kolosalnego błędu, którego konsekwencje nie dotykają tylko jej. Kobieta rozwiodła się z mężem, którego broniła w skończonej fatalnie kłótni.

Sąsiedzkie awantury

Do awantury doszło w styczniu 2020 r. Rodzina pani Angeliki od kilku już lat była skonfliktowana z jednym z sąsiadów, dochodziło między nimi do ciągłych kłótni (jak podaje Onet, chodziło m.in. o hałas czy kwestie wychowywania dzieci). 

Podczas jednej z takich kłótni jej mąż został zaatakowany w ich domu przez znajomego ich sąsiada (napastnik przewrócił go, potem zrzucił na klatkę schodową). W mieszkaniu znajdowały się dzieci. Pani Angelika, widząc, co się dzieje, chwyciła za nóż i wbiła go nieznajomemu napastnikowi w plecy.  

Mężczyzna przeżył.

Sąd: To nie była obrona konieczna

Prokuratura oskarżyła panią Angelikę o usiłowanie zabójstwa. Jej czynu w sądzie nie zakwalifikowano jednak jako obrony koniecznej, bo zadała cios w plecy. Ostatecznie sąd uznał, że spowodowała ciężki uszczerbek na zdrowiu pokrzywdzonego. Została skazana na trzy lata więzienia. Jak podkreśla Onet, był to najniższy wymiar kary.

Przed decyzją prezydenta, Sąd Okręgowy we Wrocławiu pozytywnie zaopiniował prośbę o ułaskawienie. Sąd apelacyjny przychylił się do prośby i wydał pozytywną opinię w stosunku do skazanej, uwzględniając jej aktualną sytuację rodzinną, zdrowotną i jej postawę.

Kobieta spędziła w więzieniu siedem miesięcy.