"Trzeba wyjść na boisko, być skoncentrowanym od początku i narzucić swój styl grania. Wiemy, że Wyspy Owcze u siebie są groźne" - mówił selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz przed czwartkowym (godz. 20.45) meczem eliminacji Euro 2024. Będzie to debiut Probierza w nowej roli.

Biało-Czerwoni dolecieli na wietrzne Wyspy Owcze w środowe południe, a kilka godzin później Probierz wziął udział w konferencji prasowej.

Dla nas najważniejsza jest kwestia nastawienia. Przed meczem wielu już przegrało, ale jeszcze nikt nie wygrał. Tutaj nie ma co mówić o wietrze, pogodzie. Po prostu trzeba wyjść na boisko, być skoncentrowanym od początku i narzucić swój styl grania. Wiemy, że Wyspy Owcze u siebie są groźne. Znają to boisko, te warunki - przyznał Probierz.

Jak jednak zapewnił, ufa w umiejętności swoich zawodników. Wierzę w tych piłkarzy, bo widzę, że mają naprawdę wielki potencjał. Oby to przenieśli na boisko. Mój cel na najbliższe dni to wpoić im chęć zwycięstwa i przekonanie, że od pierwszych minut musimy być agresywni - dodał.

Probierz stanie w czwartek przed dużą szansą przełamania "klątwy" selekcjonerów reprezentacji Polski w XXI wieku. Dotychczas żadnemu w tym okresie nie udało się wygrać w debiucie. Ostatnim w 1997 roku był Janusz Wójcik. Ja nie jestem w żaden sposób przesądny. Uważam, że przesądy są oznaką słabości. Wszystko co robię, to przygotowuję odpowiednio zespół do meczu - zaznaczył selekcjoner, który 20 września zastąpił na tym stanowisku Fernando Santosa.

Zapytany o kwestie kadrowe, odparł, że wszyscy wezmą udział w środowym treningu. Dopiero później ocenimy, czy wszyscy będą gotowi na jutrzejszy mecz. Jakieś drobne urazy są, ale na razie nikt nie zgłaszał kłopotów, więc chwała za to piłkarzom - dodał.

W kwalifikacjach mistrzostw Europy Polacy zajmują dopiero czwarte miejsce w grupie E z dorobkiem sześciu punktów (dwa zwycięstwa, trzy porażki), a Wyspy Owcze są ostatnie - 1 pkt.

W niedzielę na PGE Narodowym Biało-Czerwoni zmierzą się z Mołdawią.