"Te wakacje będą nie tylko burzowe, ale będą też krótkie, gwałtowne ulewy, które będą nas zalewać w ten sposób, że możemy być przytłoczeni pewną ilością hejtu" - tak o czekającym nas gorącym okresie przedwyborczym mówił w Radiu RMF24 profesor Jacek Wasilewski, medioznawca z Uniwersytetu Warszawskiego. Tomasz Terlikowski rozmawiał z ekspertem przed sobotnimi konwencjami wyborczymi organizowanymi przez wszystkie najważniejsze partie, które walczą o poparcie przed jesiennymi wyborami.

Prof. Wasilewski podkreślił, że partiom nie tylko chodzi o to, aby zachęcić wyborców do swoich programów, ale także, żeby zniechęcić ich do partii przeciwnych. Im więcej głosów zabierzemy małym partiom, tym więcej zyskają te partie, które te głosy przejmą, ponieważ system premiuje te partie, które są większe - zaznaczał medioznawca.

Ekspert dodał, że wiele osób na kilka miesięcy przed wyborami wciąż nie wie, na kogo zagłosować. I teraz kluczowe jest, żeby w pewnych grupach zniechęcać. (...) Jeżeli nastąpi jakieś rozczarowanie, jeżeli nastąpi przyklejenie jakichś emocji do tych partii, które były rozważane, to to zniechęcenie może być ważnym elementem gry wyborczej. A wiadomo, że żeby zniechęcić, to czasami trzeba uderzyć mocno - zauważył prof. Wasilewski.

Wszystkie chwyty będą dozwolone?

Tomasz Terlikowski zapytał swojego rozmówcę o to, czy można się spodziewać mocniejszych zagrywek. W momencie, kiedy coś zaczyna być używane, potem staje się normą i przyzwyczajamy się do tego jak do środków przeciwbólowych. W związku z tym musimy stosować coraz silniejsze dawki i dlatego te kampanie wydają się nam coraz bardziej ostrzejsze i dlatego można mieć większą odporność na skandal. W związku z tym, jeżeli mówimy o tym, że pewne rzeczy już były, to teraz trzeba stosować to mocniej, żeby pokazać to jako przekroczenie normy - odpowiedział prof. Wasilewski.

Medioznawca zauważył, że partie grają o wysoką stawkę. Jeżeli jedna partia przegra, to może słono zapłacić za złamanie prawa, a jeżeli przegra druga, to może zniknąć, po prostu rozpłynąć się w niebycie. (...) I teraz, jeżeli mamy tak dużą stawkę, to w dużej mierze sztabowcy będą się starali nie przestrzelić, a więc prawdopodobnie użyć tych rzeczy, które wychodziły w przeszłości - dodał.

Gość Radia RMF24 powiedział też, że wszystkie chwyty są w tej kampanii dozwolone. Jednak dodał, że każde silne uderzenie w partię przeciwną "będzie wywołało falę radości". Coś, co mogłoby być wcześniej zachowaniem ponad normę i budzić niesmak, przy takim nakręceniu będzie czymś bardzo pożądanym - zauważył.

Opracowanie: Wiktoria Urban

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: