Akcja wojskowa w Afganistanie przebiega tak jak zaplanowano - powiedział prezydent George W. Bush. Jak dodał, „pierwsza wojna XXI wieku skierowana jest przeciwko terroryzmowi i tym, którzy go popierają”. Nie jest wojną z cywilną ludnością Afganistanu ani z islamem.

Uderzeniom militarnym towarzyszą zabiegi dyplomatyczne i działania na polu finansowym, tak by pozbawić Talibów wsparcia krajów muzułmańskich i pieniędzy na działalność terrorystyczną. Jednocześnie prowadzona jest akcja zrzutu żywności i leków dla ludności afgańskiej. "We wszystkich tych działaniach, na wszystkich frontach będziemy nieustępliwi, dopóki nie wypełni się sprawiedliwość” - powiedział Bush. W zawiązku z rozpoczęciem akcji militarnej w Afganistanie w Stanach Zjednoczonych wprowadzono szczególne środki bezpieczeństwa. Amerykanie boją się kolejnych ataków terrorystycznych.

Natomiast brytyjski minister obrony Geoff Hoon powiedział, że zakończenie pierwszej fazy operacji na Bliskim Wschodzie to tylko kwestia dni. „Wszystko zależy od tego czy obecna akcja militarna odniesie spodziewany sukces i czy znajdziemy jakieś nowe cele, które trzeba będzie ostrzelać” - dodał Hoon. Brytyjski minister ma nadzieję, że pierwsza faza ataków na Afganistan przekona rządzących tym krajem Talibów do wydania Osamy bin Ladena, głównego podejrzanego o zamachy terrorystyczne na nowy Jork i Waszyngton oraz jego ludzi. Istnieje możliwość, że jeśli Talibowie wydadzą bin Ladena i inne podejrzane osoby, dalsza akcja militarna zostanie wstrzymana - powiedział brytyjski sekretarz obrony.

Poniedziałek był drugim dniem ataków na Afganistan. Tym razem w akcji wzięło udział tylko lotnictwo amerykańskie - bez Brytyjczyków. Zaatakowano cztery miasta - Kabul, Kandahar, Herat i Dżlalabad. Pociski kierowane były przede wszystkim na stanowiska afgańskiej obrony przeciwlotniczej oraz siedziby organizacji Baza, którą kieruje Osama bin Laden. Według przedstawiciela Pentagonu akcja przebiegła pomyślnie.

02:05