Nawałnica przetoczyła się wczoraj nad południową i zachodnią Polską. W Muszynie trwa szacowanie strat po potężnej ulewie i ratowanie tego, co jeszcze da się uratować. Ocenia się, że podtopionych zostało blisko 100 budynków, kolejnych kilkanaście zagrożonych jest osuwiskami, które uaktywniły się po oberwaniu chmury. Nadal nieprzejezdna jest droga z Muszyny do Krynicy.

Mieszkańcy Muszyny mówią, że to prawdziwy cud, że nikt nie zginął. Rano zgłosił się człowiek, którego uważano dotąd za zaginionego. Wczoraj wieczorem porwał go rwący nurt potoku, ale udało mu się zatrzymać na pobliskim płocie i o własnych siłach wydostać ze szponów żywiołu.

Półtoragodzinna ulewa będzie kosztować muszynian wiele milionów złotych, a usuwanie skutków nawałnicy potrwa jeszcze wiele dni.

Dotąd udało się przywrócić ruch na trasie kolejowej. Być może dziś udrożnione zostanie główne połączenie z Krynicą. Zastępy strażaków wyposażone w ciężki sprzęt od wczoraj starają się usunąć z drogi ziemię, stosy kamieni i pnie drzew naniesione przez wodę.

Liczenie szkód trwa także w Wielkopolsce. Niedawno strażacy skończyli najpilniejsze prace. Najważniejsze, że przez nawałnicę fizycznie nie ucierpiał żaden człowiek. Najmocniej padało i wiało w Kaliszu oraz Ostrowie Wielkopolskim. Powalone drzewa na drogach i torach kolejowych pomiędzy tymi miejscowościami na kilka godzin pozbawiły je wzajemnej łączności komunikacyjnej.

W Ostrowie woda zalała stadion żużlowy, piwnice i parking urzędu miasta, dwóch banków i niezliczone piwnice kamienic, bloków i domków jednorodzinnych.

W sumie strażacy w całej Wielkopolsce interweniowali 184 razy, ale jak zapewnił oficer dyżurny, to jeszcze nie koniec, ponieważ wielu ludzi nie było na weekend w domu, więc dopiero po powrocie wezwą pomoc.

Problemy z łącznością mieli także mieszkańcy oddalonych wiosek. Na szczęście wczorajsza ulewa z minuty na minutę słabła. W Poznaniu padało wprawdzie padało rzęsiście, ale tylko przez chwilę.

Niestety, meteorolodzy zapowiadają, że i dzisiaj we wschodniej Wielkopolsce możliwe są intensywne opady deszczu.

Skutki wczorajszych burz usuwane są także na Śląsku. Duże rozlewiska utworzyły się w Mikołowie i Jastrzębiu Zdroju. Strażacy podejrzewają, że właśnie w związku z opadami deszczu pojawiły się zanieczyszczenia wody w rzekach Przemsza i Warta.

foto Maciej Pałahicki RMF

11:40