Lombardzkie władze wyrażają gotowość tymczasowego przyjęcia obrazu "Mona Lisa". Związane jest to z problemami, z jakimi zmaga się Luwr - niektóre z wiekowych pomieszczeń mogą nie nadawać się do prezentowania w nich dzieł sztuki, a mogą wręcz zagrażać ich stanowi. Według Włochów, tymczasowe przeniesienie do Lombardii pozwoliłoby pokazać obraz większej liczbie osób podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2026.
Władze lombardzkie (w północnych Włoszech) w piątek wyraziły gotowość do tymczasowego przyjęcia "Mona Lisy" obrazu włoskiego geniusza - Leonarda da Vinci. Dzieło znajduje się w paryskim Luwrze, który obecnie zmaga się z problemami.
Włoskie media nagłośniły, że w sprawie problemów dyrektorka muzeum Laurence Des Cars zwróciła się do minister kultury Francji Rachidy Dati. W piśmie do minister napisała między innymi o "mnożących się awariach w pomieszczeniach, które niekiedy są bardzo zniszczone" oraz "niepokojących wahaniach temperatury", które mogą zagrażać stanowi dzieł sztuki.
"Jesteśmy gotowi gościć Mona Lisę w Lombardii" - oświadczyła szefowa regionalnego wydziału do spraw kultury Francesca Caruso, cytowana przez ANSA.
Caruso nie chciała wdawać się w dyskusję na temat warunków paryskiego muzeum, ale dodała, że: "w oczekiwaniu na decyzje francuskiego rządu w sprawie przeniesienia prac i restrukturyzacji, my w Lombardii z zadowoleniem udzielimy gościny temu dziełu, które w najwyższym stopniu reprezentuje włoską sztukę oraz kulturę i jest dziedzictwem całej ludzkości".
Włoszka wyraziła swoje przekonanie na temat tego, że wystawienie "Mona Lisy" w Lombardii miałoby ogromne znaczenie w perspektywie mających odbyć się 2026 roku Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Jak stwierdziła, byłaby to okazja do zaprezentowania obrazu ogromnej liczbie osób z całego świata, które przyjadą wtedy do Lombardii.
Arcydzieło powstałe w latach 1503-1507 i obecnie znajdujące się w Luwrze i jest elementem stałej ekspozycji od roku 1797.
Krzysztof Maj