Niezwykłego pecha miał pewien węgierski złodziej. Spośród wielu pojazdów na ulicach Budapesztu wybrał sobie mikrobus pełen... policjantów.

Kierowca mikrobusu wysiadł na chwilę, zostawiając kluczyki w stacyjce. Zauważył to złodziej i był przekonany, że trafiła mu się nie lada okazja. Do środka pojazdu nie mógł wprawdzie zajrzeć z powodu przyciemnionych szyb, ale bez wahania otworzył drzwi i zasiadł za kierownicą.

Zamierzał właśnie przekręcić kluczyk w stacyjce, gdy zza pleców usłyszał: Na twoim miejscu bym tego nie robił...

Przerażony złodziej próbował uciec, ale policjanci natychmiast go zatrzymali.