Stany Zjednoczone opublikują dowód na to, że zamachami na Nowy Jork i Waszyngton stoi Osama bin Laden. Poinformowal o tym amerykański sekretarz stanu Colin Powell. Z kolei według doradczyni prezydenta Condoleezzy Rice, należy być bardzo ostrożnym w upublicznianiu tej informacji.

Condoleezza Rice mówi, że trzeba być ostrożnym w publikowaniu dowodów winy bin Ladena, ponieważ w dochodzeniu wykorzystywane są dane pochodzące od służb specjalnych wielu państw. Tymczasem potwierdzono, że Amerykanie stracili w Afganistanie bezzałogowy samolot zwiadowczy. Mówiąc o tym, minister obrony USA Donald Rumsfeld dodał, że jego maszyna nie została zestrzelona przez Talibów. Według niego, tego typu katastrofy zdarzają się "od czasu do czasu" z powodu kłopotów z kontrolą nad tymi samolotami. A nad Afganistanem "gęstnieje atmosfera". Zarówno Pakistan, jak i afgańscy Talibowie, koncentrują wojska na granicy. W rejonie gromadzą się też wojska amerykańskie. Na te tereny nie są już wpuszczani dziennikarze. Tymczasem mimo deklaracji prezydenta Pakistanu, że poprze antyterrorystyczne działania USA na terenie Afganistanu, trudno znaleźć zwykłego Pakistańczyka krytykującego Talibów: „To muzułmański rząd i dobry rząd, bo to prawdziwi muzułmanie” – nie podejrzenie o wspieranie terrorystów, a religia – to jest najważniejsze dla Pakistańczyków. Posłuchaj relacji naszego specjalnego wysłannika do Pakistanu, Jana Mikruty:

Foto: Jan Mikruta RMF

10:15