Ukraina i Unia Europejska uzgodniły zasadnicze kwestie umowy o powołaniu strefy wolnego handlu i zakończą negocjacje w tej sprawie do połowy października. Dokument jest częścią negocjowanej, szerokiej umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE.

Kijów oczekuje, że dokumenty w tej sprawie zostaną parafowane do końca bieżącego roku, czyli w okresie polskiej prezydencji w UE. Zapowiedź zakończenia rozmów w tym terminie znalazła się w projekcie deklaracji ze szczytu Partnerstwa Wschodniego w przyszłym tygodniu w Warszawie.

W ciągu następnych dwóch tygodni dojdziemy do zapisania tych kwestii na papierze i postawimy kropkę w negocjacjach. W grudniu odbędzie się szczyt Ukraina-UE i chcemy, by podczas szczytu ogłoszono, że wszystko zostało zakończone. I stronie europejskiej i nam potrzeba kilku tygodni, by wszystko dopracować. Potrzebujemy na to czasu do połowy października - powiedział w Brukseli Wałerij Piatnycki, szef ukraińskiej delegacji ds. rozmów o strefie wolnego handlu.

Polska prezydencja wyraziła zadowolenie z praktycznego zakończenia negocjacji o pogłębionej umowie o wolnym handlu UE-Ukraina. Otwiera to prostą drogę do zakończenia rozmów o umowie stowarzyszeniowej i jej parafowania w tym roku - powiedział rzecznik MSZ Marcin Bosacki.

Na początku września podczas nieformalnego spotkania szefów MSZ państw UE w Sopocie zapadła decyzja, że mimo zaniepokojenia stanem demokracji i rządów prawa na Ukrainie, rozmowy o umowie stowarzyszeniowej będą kontynuowane. Niepokój w UE wywołuje przede wszystkim aresztowanie i proces głównej ukraińskiej opozycjonistki, byłej premier Julii Tymoszenko. Niektóre kraje - jak Francja - apelują, by w związku z jej sprawą odwlec zakończenie negocjacji nad umową.

Przeciwnego zdania jest Polska, która pełni obecnie półroczne przewodnictwo w Radzie UE. Warszawa chce, by negocjacje zakończyły się właśnie podczas jej prezydencji i prowadziła zabiegi dyplomatyczne, by to umożliwić. Z przedstawicielami władz w Kijowie rozmawiał w tej sprawie prezydent Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk.