32 osoby zostały ranne na skutek zdetonowania ładunku wybuchowego przez zamachowca-samobójcę w europejskiej części Stambułu. Do zdarzenia doszło w pobliżu posterunku policji. Żadna organizacja nie przyznała się do przeprowadzenia zamachu.

Rannych zostało 17 cywilów i 15 funkcjonariuszy. W szpitalach nadal przebywa dziewięć osób, w większości policjantów. Zamachowiec zginął - podał gubernator Stambułu Huseyin Avni Mutlu.

Do zamachu doszło na placu Taksim w centralnej części miasta, gdzie codziennie przychodzi kilkadziesiąt tysięcy osób. Obok ciała zamachowca znaleziono jeszcze jeden ładunek wybuchowy, który nie eksplodował.

Niektóre media tureckie zwracają uwagę, że dziś upłynął termin zawieszenia broni ogłoszonego przez zbrojne ugrupowanie Partia Pracy Kurdystanu. Zamachowcy-samobójcy z tej partii w przeszłości atakowali siły bezpieczeństwa, jednak nie w ostatnich latach.

Serię samobójczych ataków w Stambule w listopadzie 2003 roku przeprowadziła Al-Kaida. Zginęły 62 osoby. Jak pisze agencja Reutera, w ostatnich tygodniach turecka policja aresztowała kilka osób podejrzanych o wspieranie Al-Kaidy w Afganistanie.

Wczoraj agencja Anatolia podała, że m.in. w Stambule zatrzymano 16 członków Partii i Frontu Wyzwolenia Ludu Tureckiego (DHKP-C). W 2001 roku na placu Taksim zamachowiec-samobójca z tej organizacji zabił dwie osoby.