"Blokowanie dróg, zamykanie miast i terroryzowanie ludności to bezprawie. Państwo musi reagować na takie wydarzenia" - stwierdził prezydent Syrii Baszar el-Asad. "Musimy bronić bezpieczeństwa i chronić życie naszych obywateli" - podkreślił. Syryjskie wojsko kontynuowało dziś ostrzał w licznych miastach, a zwłaszcza w Deir ez-Zor oraz Hule, gdzie według powstańców zginęło ponad 20 osób, a wiele zostało rannych.

Wczoraj generalny ONZ Ban Ki Mun w rozmowie telefonicznej z Asadem starał się nakłonić go do zakończenia wojskowej operacji przeciwko opozycji. Dzisiaj papież Benedykt XVI zaapelował o przywrócenie w Syrii pokoju i dążenie do pojednania.

USA, Francja i Niemcy rozważają dalsze działania restrykcyjne wobec Syrii, podczas gdy kraje Zatoki Perskiej wezwały do zakończenia "rozlewu krwi". Szef tureckiej dyplomacji Ahmet Davutoglu ma we wtorek przekazać reżimowi syryjskiemu przesłanie z Ankary, która traci cierpliwość w obliczu przemocy i represji.

Według syryjskich obrońców praw człowieka od 15 marca w Syrii zginęło co najmniej 2038 osób, w tym 389 żołnierzy i agentów sił bezpieczeństwa.