Jedna z legend amerykańskiego kina - Paul Newman - nie żyje. Miał 83 lata. Aktor chorował na raka płuc. W sierpniu, gdy opuszczał nowojorską klinikę, lekarze dawali mu kilka tygodni życia. Zmarł w piątek. Newman był dziewięć razy nominowany do Oscara, zdobył go w 1986 roku za rolę w filmie „Kolor pieniędzy”.

Ostatnie tygodnie swojego życia Newman spędził na porządkowaniu spraw zawodowych i osobistych. Diagnozę – rak płuc, lekarze postawili zaledwie w lipcu. Aktor oficjalnie zakończył swoją karierą w ubiegłym roku. Tłumaczył to tak: Zaczynasz tracić pamięć, jesteś coraz mniej pewny, brakuje ci inwencji. To już dla mnie zamknięty rozdział.

Nieustannie od ponad 40 lat, uznawany był za jedną z największych gwiazd kina. Jego życie było jednym wielkim planem filmowym. Doceniona została także jego działalność charytatywna. Paul Newman zajmował się także pisaniem scenariuszy, reżyserią i produkcją filmową.

Newman potrafił zagrać każdą postać, wywodzącą się zarówno ze środowiska robotniczego, jak i intelektualnego. Sam z siebie próbował grać role „złamane”, które kierowały się raczej w stronę zła niż dobra - powiedział dziennikarzowi RMF FM krytyk filmowy Janusz Wróblewski:

Był raczej aktorem dyskretnym. Więcej mówił swoim spojrzeniem, niż słowami - mówił Wiesław Kot, filmoznawca i publicysta:

Dla milionów kinomanów w pamięci pozostaną jego legendarne błękitne oczy i niezapomniane kreacje, jakie stworzył w blisko 60 filmach.