Siły specjalne policji OMON wzięły szturmem biuro niezależnego Ruchu Praw Człowieka w Moskwie. Wszystkich pracowników placówki wyrzucono na ulicę. Co najmniej siedem osób zostało rannych.

Osoby poturbowane podczas interwencji to lider Ruchu,

72-letni Lew Ponomariow, którego zepchnięto ze schodów i przywódca

demokratycznej partii Jabłoko Siergiej Mitrochin. Świadkowie szturmu relacjonowali,

że w operacji uczestniczyli też funkcjonariusze Federalnej Służby

Bezpieczeństwa (FSB).


Szturm na siedzibę Ruchu rozpoczął się w piątek po południu,

kiedy do biura organizacji wkroczyli prokuratorzy pod osłoną policjantów. Funkcjonariusze

wezwali pracowników do opuszczenia budynku, następnie wymienili zamki w

drzwiach wejściowych, a także odcięli prąd i wodę.

Według śledczych, aktywiści Ruchu Praw Człowieka bezprawnie zajmują

lokal w centrum rosyjskiej stolicy. Przedstawiciele organizacji zaprzeczają tym

oskarżeniom. Twierdzą, że umowa najmu pomieszczeń wygasa 30 czerwca i

prowadzone są negocjacje w sprawie jej przedłużenia.