Zima zaskoczyła mieszkańców Izraela i Palestyńczyków. Opady śniegu w Jerozolimie, największe od 1953 roku, sparaliżowały komunikację miejską. Nie kursują też autobusy dalekobieżne, zamknięto szkoły. Na północy Izraela dziś spadło 10 cm śniegu.

Palmy i cyprysy uginają się pod ciężarem śniegu, a na ulicach dzieci, ciesząc się z zimy, lepią bałwany. Śnieg w Jerozolimie spadł już trzeci rok z rzędu. W Galilei zanotowano z kolei opady deszczu, a na wybrzeżu Morza Śródziemnego wiatr osiągał prędkość do 80 km na godzinę.  

Na Zachodnim Brzegu Jordanu z powodu silnych opadów śniegu zamknięte są szkoły i budynki rządowe. Palestyńskie ministerstwo zdrowia podało, że wczoraj w Strefie Gazy przewieziono do szpitali 30 osób, które ucierpiały w wyniku powodzi spowodowanych ulewnymi deszczami.

Przywódca opozycyjnej Partii Pracy Isaak Herzog zaapelował do premiera i ministra finansów o zapewnienie środków z budżetu na pomoc dla bezdomnych i ubogich. Kiedy wiele osób cieszy się ze śniegu, tysiące starszych, bezdomnych i biednych ludzi nie stać na ogrzewanie, a nawet na ciepłe koce - powiedział.

(mpw)