Po raz pierwszy od marcowej awarii do japońskiej elektrowni jądrowej zostali wpuszczeni dziennikarze. W ten sposób zarządzająca nią firma TEPCO chce udowodnić, że panuje nad sytuacją.

Dziennikarze, noszący specjalne kombinezony, zostali wpuszczeni na odgrodzony od przeszło pół roku teren wokół elektrowni. W okręgu o promieniu 12 mil wokół Fukushimy obecnie przebywają jedynie służby porządkowe oraz naukowcy pomagający w walce ze skażeniem radioaktywnym. W tym celu ustawiono wielkie, białe namioty, w których znajduje się nowy system chłodzący uszkodzone reaktory wodą. Jest to niezbędne do zimnego wyłączenia uszkodzonych reaktorów, które ma zakończyć "fazę awarii" elektrowni, a zacząć "fazę sprzątania". Jak twierdzi prof. Akira Tokuhiro z University of Idaho, usuwanie skutków może trwać ponad 20 lat.

Trzęsienie ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera nastąpiło 11 marca 2011 roku około 130 kilometrów od elektrowni. W jego nastepstwie w elektrowni jądrowej Fukushima I awarii uległo 4 z 6 reaktorów. w 3 z nich doszło do stopienia rdzenia reaktorów. Jest to największa katastrofa tego typu od awarii w Czarnobylu, która miała miejsce ćwierć wieku temu.