Była szefowa brytyjskiego kontrwywiadu zachęca rodaków do wzmożonej czujności. Jej zdaniem, po zeszłotygodniowym morderstwie żołnierza w Londynie, trzeba powrócić do zasad z czasów drugiej wojny światowej. Stella Remington uważa, że policja nie jest w stanie w pełni monitorować zagrożenia terrorystycznego.

W jednym z wywiadów Stella Remington podkreśliła, że Brytyjczycy "muszą mieć oczy i uszy otwarte. A jeśli zajdzie taka konieczność, to powinni donosić na własnych sąsiadów". Wróg jest wszędzie - twierdzi była szefowa brytyjskiego kontrwywiadu powtarzając slogan, który obowiązywał na wyspach podczas drugiej wojny światowej.

Pani Remington szefowała MI5 przez cztery lata. Była pierwszą kobietą na tym stanowisku i pierwszym szefem służb, którego nazwisko zostało podane do publicznej wiadomości. Jej zdaniem służby zajmujące się bezpieczeństwem dysponują ograniczonymi środkami, dlatego muszą wybierać zgłoszenia w zależności od ewentualnego stopnia zagrożenia. W praktyce oznacza to, że wiele cennych informacji może im umknąć.

W zupełnie innym tonie wypowiada się burmistrz Londynu. Borys Johnson w charakterystycznym dla siebie stylu, nie kryjąc nonszalancji, stwierdził, że islamska propaganda to w większości "bzdury". Dlatego Brytyjczycy nie powinni dopuścić do tego, aby podzieliła ich wojenna retoryka.