Dwa pociski rakietowe uderzyły w izraelskim kurorcie Ejlat nad Morzem Czerwonym. Nie ma ofiar ani zniszczeń - poinformowały władze miejskie.

Burmistrz Meir Icchak Halewi powiedział radiu wojskowemu, że pociski zostały odpalone prawdopodobnie z półwyspu Synaj w Egipcie. Eksplodowały na otwartym terenie.

Po raz ostatni pociski spadły na Ejlat pod koniec ubiegłego roku. Ataki mające źródło na Synaju nasiliły w Izraelu obawy przez wzrostem aktywności islamistów przy granicy egipsko-izraelskiej po upadku prezydenta Hosniego Mubaraka na początku 2011 roku.

Radio wojskowe podało, że według niektórych relacji dwa pociski spadły również na pobliskie jordańskie miasto Akaba.