Około 130 Romów, usuniętych z terytorium Francji, przyleciało z Paryża do Timisoary w Rumunii - podały francuskie media. Deportacja jest następstwem zaostrzenia przez władze francuskie polityki wobec tej mniejszości.

Wczoraj Francja wydaliła do Rumunii pierwsze grupy Romów, liczące w sumie - według ministerstwa ds. imigracji - 86 osób. Dziś kolejnym samolotem deportowano - blisko 130 osób, czyli mniej, niż wcześniej zapowiadano (mówiono o 139 osobach).

Już od rana dziesiątki Romów, wśród nich wiele kobiet z dziećmi, z całym swoim dobytkiem przybyły w eskorcie policyjnej na największe paryskie lotnisko Roissy-Charles de Gaulle. Oddzieleni przez służby porządkowe od dziennikarzy i innych pasażerów, wsiedli następnie na pokład samolotu rumuńskich linii lotniczych Blue Air, lecący do Timisoary.

Według francuskiego ministra ds. imigracji Erica Bessona, wszystkie deportowane dziś rodziny romskie - jak i te wydalone w czwartek - opuszczają "dobrowolnie" terytorium kraju, otrzymując od francuskiego rządu jednorazową zapomogę. Jej kwota wynosi 300 euro dla każdego dorosłego i 100 euro dla dziecka. Do końca sierpnia ma być odesłanych do Rumunii i Bułgarii - według francuskich władz - od 700 do 850 Romów.