Śnieg pada na terenie województw warmińsko-mazurskiego, kujawsko-pomorskiego, zachodniopomorskiego i pomorskiego a w województwach świętokrzyskim i lubelskim występują opady marznącego deszczu lub deszczu ze śniegiem powodujące gołoledź. Silne porywy wiatru powodują zawieje i zamiecie śnieżne. Pogoda już drugi dzień krzyżuje plany na kolei. Kłopoty komunikacyjne także na lotniskach.

Z powodu złych warunków pogodowych na trasie Warszawa-Kraków nie kursuje pociąg "Kossak", a pociąg "Tetmajer" został odwołany na odcinku z Zakopanego do Krakowa. Uruchomiono tam komunikację zastępczą Tanimi Liniami Kolejowymi. Składy kursujące między Krakowem a Warszawą jeżdżą obecnie przez Radom i Kielce, zamiast Centralną Magistralą Kolejową, przez Włoszczowę. Wydłuża to czas przejazdu o co najmniej 2 godziny. Wszystkie pociągi jadące między Warszawą a Krakowem mają opóźnienia. Nieco lepsza sytuacja jest z pociągami kursującymi pomiędzy Warszawą a Katowicami. Tutaj opóźnienia są od 60 do 90 minut. Natomiast pociągi jadące z Warszawy do Krakowa i z Krakowa do Warszawy mają opóźnienia nawet do 250 minut - powiedział dziennikarce RMF FM rzecznik PKP Intercity Paweł Ney.

Drugi możliwy wariant podróży na trasie Warszawa-Kraków to przejazd przez Katowice, z tym że wówczas na odcinku Zawiercie-Dąbrowa Górnicza składy są prowadzone lokomotywami spalinowymi. Włączyliśmy dodatkowo lokomotywy spalinowe do przeciągania, ponieważ pociągi ze względu na znaczne oblodzenie nie mogą wyjechać. Mają zaniki napięcia. Staramy się pasażerów przewozić - powiedział nam Szczepan Guberniak, naczelnik dyspozytorni w Krakowie. Około 10 pociągów dalekobieżnych, między innymi na trasie z Wrocławia do Warszawy - utknęło w okolicach Częstochowy. Teraz składy te są już przeciągane przez lokomotywy spalinowe w te miejsca, gdzie trakcja nie jest oblodzona. Z powodu oblodzeń odwołano kurs pociągu z Zakopanego do Krakowa. W jego miejsce podstawiony został inny skład, który pojedzie inną trasą.

Drogi białe i śliskie

Największe śnieżyce nawiedziły zachodnią i centralną część Małopolski. Białe są nawierzchnie dróg krajowych 94 w kierunku Olkusza, 79 do Trzebini i 28, 44 i 52 w rejonie Wadowic, Oświęcimia i Zatoru. Na zakopiance tir wpadł w poślizg w okolicy Głogoczowa i blokuje pas w stronę Zakopanego. Co ciekawe w samym Zakopanym śnieg dziś w ogóle nie padał. W pozostałych częściach Małopolski lepiej dziś zrezygnować z jady pociągami, czy samochodami.

Bardzo niebezpiecznie jeździ się po drogach Śląska. Od północy policja zanotowała tam już 25 kolizji. W Sosnowcu na drodze krajowej numer 86 i na głównej trasie w stronę Warszawy na niewielkim zniesieniu zderzyły się dwa auta. Kilkaset metrów dalej, na pasie w stronę Katowic, samochód osobowy uderzył w barierki. W Siewierzu, na krajowej jedynce, przy zjeździe z niewielkiego zniesienia, w poślizg wpadł samochód osobowy i wjechał do rowu. W Podwarpiu na tej samej trasie, tiry mają kłopot z wjazdem na wzniesienie.

W okolicach Częstochowy nie jeżdżą pociągi, w wielu gminach nie ma światła, nie działają telefony. Od wczoraj bez przerwy pada tam marznący deszcz. Strażacy ponad dwieście razy wyjeżdżali do połamanych drzew, śnieżnych nawisów i sopli. W samej Częstochowie lód na sieci trakcyjnej unieruchomił też miejskie tramwaje. Energia nie dociera do prawie 80 tysięcy domów i mieszkań.

W Świętokrzyskiem prądu nie ma 25 tysięcy odbiorców. Najgorzej jest w tej chwili we Włoszczowie oraz w rejonie Jędrzejowa, Sędziszowa, Buska-Zdroju i Ostrowca Świętokrzyskiego.

Praktycznie na całym wybrzeżu od Szczecina po Trójmiasto, trasy krajowe i wojewódzkie są przejezdne - zapewniają drogowcy. Leży jednak na nich błoto i rozjeżdżony śnieg. Najgorzej jest na południowych krańcach regionu, na drogach 20 i 22. Kierowcy jeżdżą dużo wolniej, dlatego nie ma wielu groźnych wypadków, tylko drobne kolizje. Nie ma też dużych awarii prądu. Wiatr nieco zelżał i cofka w Zachodniopomorskim podniosła wodę tylko na Odrze w Bielinku. Tam o kilkanaście centymetrów przekroczony jest stan alarmowy. Nie ma żadnych podtopień.

Dobra wiadomość dla kierowców w Wielkopolsce. W nocy warunki na drogach zdecydowanie się polepszyły, ponieważ przestał padać śnieg. Dobrze jeździ się po płatnym odcinku autostrady oraz po drogach krajowych. Nadal jednak gruba warstwa śniegu zalega na drogach lokalnych i osiedlowych. W nocy doszło tylko do jednego wypadku. Na krajowej 92 zderzyła się ciężarówka z samochodem osobowym. Cztery osoby zostały ranne.

Na Podkarpaciu dziś rano przejezdne były wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie. Drogowcy ostrzegają jednak, że na wielu drogach jest bardzo ślisko. Rano temperatura powietrza w południowo-wschodniej Polsce wahała się od minus 1 stopnia do 2 stopni Celsjusza. Wieje słaby i umiarkowany wiatr. Pada śnieg lub marznący deszcz. Na drogach pracuje ponad 50 pługopiaskarek.

Zima utrudnia też funkcjonowanie lotnisk

W Pyrzowicach pod Katowicami odwołano trzy loty - do Cork, Malmo i Luton, a inne mają ponad godzinne opóźnienia. Problemy z komunikacją lotniczą także na zachodzie Europy. Blisko tysiąc pasażerów spędziło noc na lotnisko w Lyonie we Francji z powodu odwołanych lotów.

Najbliższe godziny sprawią jednak, że śniegu w niektórych regionach kraju będzie jeszcze więcej, miejscami będzie też padał deszcz i deszcz ze śniegiem. Uważać muszą szczególnie kierowcy, ponieważ na drogach jest ślisko. Najlepsza rada na dzisiaj - zostawcie samochód w garażu. Jednak także spacery mogą dziś nie należeć do najłatwiejszych. W niektórych miejscach ciężko jest odnaleźć chodnik. Przykład z Wrocławia

Śnieg zasypał drogi i tory, lód połamał gałęzie, które uszkodziły linie elektryczne. W Wielkopolsce, na Pomorzu i w Małopolsce pociągi miały nawet kilkugodzinne opóźnienia. W zachodniej i północnej części kraju na torach tworzyły się zaspy. Na południu kraju zamarzający deszcz oblepił lodem tory i trakcję. Na innych trasach składy też przyjeżdżały tak, jakby rozkład nie istniał. Na dworcu głównym w Poznaniu pasażerowie zachowali jednak stoicki spokój: