Ponad 150 osób stanęło na starcie Biegu Wagarowicza w Zakopanem. Każdy zawodnik dostał usprawiedliwienie nieobecności w pracy i w szkole. Bieg odbywał się w zimowej scenerii przy padającym śniegu.

To mam kompletnie nie przeszkadza, bo jak przebiegniemy, to tak rozgrzejemy Zakopanem, że na pewno ta wiosna nadejdzie - mówili uczestnicy biegu.

Po raz pierwszy musieli pobiec nie tylko w długich spodniach i kurtkach, ale także w czapkach, niektórzy w szalikach, bo temperatura wynosiła minus siedem stopni. Część zawodników narzekała, że było ślisko.

U nas tak już jest, czasami śnieg jest nawet w lipcu - powiedział jeden z najmłodszych zawodników, który na mecie wykonał fikołka w śniegu. I za to kochamy Podhale - dodał jego starszy kolega, którego pierwszy dzień wiosny - po kostki w śniegu - zupełnie nie dziwił. 

(ug)