Polska i czeska policja sprawdzają, kto i dlaczego masowo wykupuje z aptek w przygranicznych miastach popularne leki przeciwbólowe. Chodzi o środki, które po czeskiej stronie są dostępne tylko na receptę albo za okazaniem dowodu osobistego. Wszystko wskazuje na to, że leki służą Czechom do produkcji narkotyków.

Aptekarze w Skoczowie i Cieszynie ograniczyli sprzedaż niektórych leków przeciwbólowych, bo liczba kupujących znacząco wzrosła. Sygnały rzeczywiście są takie, że producenci amfetaminy wykorzystują te leki zawierające pseudoefedrynę do produkcji narkotyków - mówi Krzysztof Brachaczek z policji w Cieszynie.

Jak ustalił reporter RMF FM Marcin Buczek, policja odwiedza kolejne apteki i pyta o konkretne osoby. Pytali, czy rozpoznajemy osoby ze zdjęcia, czy przychodzą większymi grupami, ile wykupują opakowań - mówi jedna z farmaceutek.

Kupujący leki są dobrze zorganizowani. Jako że aptekarze w Cieszynie wprowadzili ograniczenia, Czesi przyjeżdżają w to miejsce większymi grupami i każdy z nich kupuje jedno lub dwa opakowania leku. Potem idą do kolejnej apteki i robią dokładnie to samo.