Tatrzański Park Narodowy nie udostępni nowych terenów narciarskich w rejonie Kasprowego Wierchu podczas zbliżającego się sezonu zimowego. Poszerzenie tras władze Parku zapowiadały w ubiegłym sezonie narciarskim. Powód? Procedury - wyjaśnia dyrektor TPN Paweł Skawiński.

Władze TPN chciały powiększyć trasy dla narciarzy preferujących jazdę po niezbitym śniegu, na zboczach dwóch szczytów znajdujących się po obu stronach Kasprowego Wierchu - Pośrednim Goryczkowym Wierchu na zachodzie i Beskidzie na wschodzie.

Przed udostępnieniem nowych terenów narciarskich TPN musi przeprowadzić strategiczną analizę oddziaływania na obszar chroniony przez europejski program Natura 2000, którym objęty jest rejon Kasprowego Wierchu. Analizę taką powinna wykonać Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Jak powiedział Skawiński, procedura ta jest długotrwała i nigdy wcześniej nie była przeprowadzana.

W ubiegłym roku TPN przeprowadził własną analizę oddziaływania narciarstwa na środowisko na planowanym do poszerzenia obszarze narciarskim. Ta analiza została jednak mocno skrytykowana przez obrońców przyrody, a TPN wycofał się z wcześniejszych planów szybkiego poszerzenia stoków narciarskich.

Zdaniem Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot, która m.in. sprzeciwiła się udostępnieniu nowych stoków, z pomysłu udostępnienia narciarzom nowych tras w rejonie Kasprowego Wierchu należy się całkowicie wycofać. To jest serce Tatr i jakakolwiek ingerencja w przyrodę byłaby zabójstwem dla wielu gatunków - mówił Radosław Ślusarczyk. Tam żyją gatunki kluczowe dla przyrody tatrzańskiej jak kozice, niedźwiedzie i świstaki.

Władze TPN podczas ubiegłorocznego sezonu zimowego zaproponowały wyznaczenie nowych terenów dla narciarzy w rejonie od wierzchołka Beskidu do Suchej Przełęczy oraz na wschodnich stokach Pośredniego Goryczkowego Wierchu. TPN brał pod uwagę tereny, z których dotychczas korzystali, łamiąc przepisy, miłośnicy narciarstwa pozatrasowego.

Powierzchnia nowych terenów proponowanych przez TPN do udostępnienia dla narciarzy wynosi w sumie prawie 27 hektarów. Na tych terenach śnieg miałby nie być ubijany za pomocą ratraków.