Szkoła nie uczy bezpiecznego korzystania z sieci, choć ryzykowne zachowania online są wśród uczniów powszechne - informuje "Rzeczpospolita". Pedagogium Wyższa Szkoła Nauk Społecznych wspólnie z rzecznikiem praw dziecka oraz Naukową i Akademicka Siecią Komputerową sprawdziły, jaką wiedzę na temat zagrożeń w sieci mają uczniowie mazowieckich gimnazjów i liceów.

Wyniki nie pozostawiają złudzeń. Zaledwie 4 proc. uczniów przyznało, że tego, jak korzystać z sieci, nauczyło się w szkole. Jednocześnie badanie pokazało, że wielu młodych ludzi, korzystając z internetu, podejmuje ryzykowne zachowania.

Szkoły nie chcą lub nie potrafią zastąpić rodzice. Blisko 80 proc. ankietowanych uczniów przyznało, że mama czy tata nie interesują się tym, co robią w sieci.

Michał Chrzanowski, dyrektor Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej, która dba o bezpieczeństwo w sieci, po analizie wyników badań mazowieckich uczniów nie ma wątpliwości. Młodzi użytkownicy rozwijają swoje umiejętności dotyczące korzystania z internetu, ale nie zwiększają swojej świadomości. Stają się po prostu doskonalszymi konsumentami, ale nadal nie znają ani reguł otaczającego ich świata cyfrowego, ani grożących tam niebezpieczeństw - mówi Chrzanowski. 

(mpw)