System poboru opłat elektronicznych od ciężarówek, prawdopodobnie nie będzie gotowy zgodnie z kontraktem, czyli 1 lipca - ustalił reporter RMF FM Paweł Świąder. Firma, która go buduje, nie chce ujawnić ile urządzeń, które muszą stanąć przy drogach krajowych i autostradach jest już gotowych.

Jeśli system nie ruszy, kierowcy ciężarówek nie będą musieli płacić za przejazd autostradami i trasami ekspresowymi. Najwięcej straci jednak skarb państwa, do którego opłaty nie wpłyną. Zysku z winiet również nie będzie, bo zostaną one zlikwidowane.

Firmie zostało 16 dni na ustawienie ponad 400 bramownic, które mają automatycznie kontrolować opłaty. Miesiąc temu było ich zaledwie 50. Dokładnej liczby nie chciał podać przedstawiciel firmy Krzysztof Gorzkowski. Po prostu jej nie znam dziś. Ten proces następuje tak szybko jak może następować z powodów technologicznych - powiedział.

Jak nieoficjalnie ustalił reporter RMF FM, "powody technologiczne", to kłopoty firmy z podłączeniem zasilania do ustawionych już bramownic. Problemy są też z firmą, która je projektuje. Projektant zagroził nawet, że zrezygnuje z dalszej pracy, co uniemożliwiłoby start systemu w terminie.