Sądecka prokuratura chce przesłuchać znachora z Nowego Sącza - ustalił reporter RMF FM, Maciej Pałahicki. Ma to związek ze śmiercią półrocznej Madzi z Brzeznej. Jak wykazała sekcja zwłok, rodzice zagłodzili dziewczynkę.

Osoba ta wypłynęła w trakcie śledztwa - mówi rzecznik prokuratury okręgowej Beata Stępień-Warzecha. Nie chciała jednak ujawnić, jaką rolę miał odegrać uzdrowiciel w tych dramatycznym zdarzeniu. Przyznała jednak, że rodzice podczas zeznań o nim nie wspominali.

Nie wiadomo, kiedy znachor zostanie przesłuchany. Na razie policja ustala, gdzie aktualnie przebywa. Jak dowiedział się nasz reporter, w dzień po śmierci małej Madzi opuścił miejsce swego zamieszkania w Nowym Sączu.

Rodzice dziecka w areszcie

Ciało Magdy znaleziono w łóżeczku na poddaszu domu w Brzeznej. Przyczyną zgonu dziecka było długotrwałe niepodawanie pożywienia. Taki stan musiał trwać co najmniej kilka tygodni - mówi prokurator Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Dziewczynka była też pozbawiona opieki lekarskiej. Ojciec dostarczył zaświadczenie, że nie życzy sobie, abyśmy obejmowali opieką dziecko. Wypisał je z naszego ośrodka. I dostarczył zaświadczenie, że dziecko leczone jest na Słowacji - tłumaczy Sabina Gołębiewska z ośrodka zdrowia w Brzeznej.

Rodzice dziewczynki trafili na dwa miesiące do aresztu. Para usłyszała zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi im do 10 lat więzienia.

W trakcie przesłuchania ojciec dziecka nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Do winy nie poczuwa się też matka dziewczynki, ale złożyła wyjaśnienia.

(abs)