Po sukcesie skrajnej prawicy we wczorajszych wyborach w Saksonii i Brandenburgii w wielu tamtejszych miastach odbyły się demonstracje przeciwko neonazistom. NPD zdobyła 9-proc. poparcie i 12 mandatów w lokalnym parlamencie.

Na ulice saksońskich miast wyszli zagorzali przeciwnicy skrajnej prawicy. I choć od miesięcy mówiło się, że neonaziści mają coraz silniejsze wpływy, to wielu mieszkańców Drezna czy Lipska wydaje się zaskoczonych wynikami wczorajszych wyborów.

Źle się stało, ale może będzie to dla nas nauczka i poprawimy się następnym razem - mówił korespondentowi RMF jeden uczestników protestu. Ta skrajnie prawicowa partia nie ma czego szukać w naszym parlamencie. Miejmy nadzieję, że nikt nie będzie z nimi współpracował - dodawał inny.

Neonaziści głosy zawdzięczają przede wszystkim młodzieży, która po raz pierwszy w swoim życiu poszła do urn. Największe poparcie uzyskali na terenach tuż przy granicy z Polską i Czechami. Tamtejszych mieszkańców przekonały argumenty, że obcokrajowcy są zagrożeniem dla gospodarki.

Eksperci przestrzegają, że właśnie teraz niemieckie pogranicze może najwięcej stracić – będzie źle kojarzone, a każdy, kto będzie chciał tu zainwestować najpierw 10 razy się zastanowi.