Zarzuty zabójstwa oraz nielegalnego posiadania broni, amunicji i materiałów wybuchowych postawiła prokuratura 47-letniemu Arturowi Ż. Do strzelaniny doszło w piątek w komisie samochodowym w Lublinie. Mężczyzna przyznał się do winy.

Artur Ż. - jak podała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska - jest lekarzem stomatologiem, ma gabinet w Piaskach pod Lublinem. W 2007 r. pracował w gabinecie dentystycznym w Łęcznej, którego właścicielem był zabity mężczyzna. Rozliczenia finansowe związane z pracą w gabinecie w Łęcznej były tłem zabójstwa - dodała.

Artur Ż. oddał 39-letniego Ryszarda K. siedem strzałów. Kule trafiły w głowę i tułów ofiary.

Prokuratura postawiła też Arturowi Ż. zarzuty nielegalnego posiadania trzech pistoletów: czeskiego CZ, niemieckiego mausera oraz francuskiego MAB; amunicji pistoletowej, a także materiałów wybuchowych.

Mężczyźnie grozi kara dożywotniego więzienia. Prokurator wystąpi o jego aresztowanie - zapowiedziała Syk-Jankowska.

Do zabójstwa doszło w piątek po południu w komisie samochodowym przy ul. Spółdzielczości Pracy. Artur Ż. wszedł na teren komisu, chwilę oglądał samochody, po czym zaczął strzelać do Ryszarda K. Po dokonaniu zabójstwa uciekł niczego nie zabierając z komisu.

Policja zatrzymała Artura Ż. w sobotę rano w lubelskiej dzielnicy Felin. Miał przy sobie broń, a w samochodzie materiały wybuchowe.