Aleksander Kwaśniewski ma w tym tygodniu podjąć decyzje o obsadzie dwóch stanowisk. Wskaże nowego szefa swojego gabinetu i podległego mu Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Nazwiska nowych ministrów podpowiedzą nam, w jakim kierunku prezydent zmierza pójść w ostatnich miesiącach swego urzędowania. Czy walcząc o pozycję na lewicy, będzie nominował dawnych towarzyszy partyjnych, czy też postawi na świeżość i postara się chwycić oddech przed ostatnią prostą.

Aleksander Kwaśniewski przeżywał w ostatnich tygodniach trudne chwile - afera Orlenu, zarzuty wobec Ungiera, słabnące poparcie w sondażach. Tak źle nie było od lat. Prezydent potrzebuje nowych twarzy i nowych sił.

A tych powinien mu dodać w pierwszej kolejności szef gabinetu. Najbardziej prawdopodobny kandydat to Waldemar Dubaniowski - młody, lojalny wobec prezydenta, raczej liberał niż socjalista, a w dodatku bezpartyjny.

Kandydatem do fotela zwalnianego z kolei przez Siwca był były szef Gromu, ale Roman Polko nie zgodził się na tę propozycję. I szefem BBN-u ma zostać ktoś z kręgu dyplomacji; być może Jerzy Bahr były ambasador Polski na Litwie.