Zwykłe selfie to za mało, przynajmniej dla kierowców czekających na prom w Świnoujściu. Nową modą stało się tam robienie sobie zdjęć z dzikami.

Dziki to w Świnoujściu częsty obrazek. Jesienią schwytana i wywieziona została liczna rodzina żyjąca w centrum miasta. Dziki zostały natomiast na Warszowie, na wyspie Wolin. Zwierzęta nauczyły się, że o pożywienie jest im najłatwiej niedaleko przepraw promowych. Tam zawsze mogą liczyć na kanapki od turystów lub kierowców TIR-ów. Tym razem zwierzęta za przekąski w postaci kromek chleba pozowały do zdjęć.

Choć dziki ze Świnoujścia są już oswojone z obecnością człowieka, to nie są domowi pupile. Robienie sobie zdjęć z dzikami nie jest bezpieczne - przestrzega Marzena Białowolska z Fundacji Dzika Ostoja ze Szczecina. Te dziki traktują ludzi jak automaty z jedzeniem. W razie zagrożenia, a nawet przez przypadek mogą jednak zrobić krzywdę. Dzik ma potężne zęby, którymi bez problemu może odgryźć kawałek dłoni. Skrajne przypadki, jakie widziałam, to ustawianie dzieci przy dzikach, żeby zrobić im zdjęcie - tłumaczy.

Selfie z dzikiem to nie jedyny "wybryk" zaobserwowany w Świnoujściu. Zdarzali się tacy, którzy dziki próbowali upijać, czy na nich jeździć.

(ug)