Nauczyciel jednej z ponadgimnazjalnych szkół w Chodzieży (Wielkopolskie) został oskarżony o molestowanie uczennicy i płatną protekcję. Mężczyzna miał też nakłaniać rodziców pokrzywdzonej, by nie informowali nikogo o tym, co się wydarzyło.

Akt oskarżenia w tej sprawie skierowała do sądu Prokuratura Rejonowa w Gnieźnie. Mężczyźnie grozi ośmioletnie więzienie. Według śledczych, w styczniu 2014 r. - w szkole, po zajęciach - doprowadził małoletnią uczennicę do poddania się tzw. innej czynności seksualnej.

Kilka dni później mężczyzna miał nakłaniać rodziców pokrzywdzonej, aby o tym, co się wydarzyło, nikogo nie informowali. W zamian miał oferować, że pomoże w załatwieniu dla pokrzywdzonej lepszej oceny z jednego z przedmiotów.

Dziewczyna była przesłuchiwana w obecności biegłego psychologa, który stwierdził, że jej zeznania są wiarygodne. Materiał dowodowy nie wskazuje, by nastolatka miała składać takie zeznania, bo nauczyciel dawał jej złe oceny, była z nauczycielem w konflikcie, czy była w nim zadurzona - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus.

Mężczyzna nie przyznał się do winy, skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Został zawieszony w wykonywaniu zawodu nauczyciela. Zastosowano wobec niego również środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu kontaktowania się z pokrzywdzoną.