Ta dyskusja jest dopiero przed nami i niczego nie należy przesądzać - powiedział premier Mateusz Morawiecki, pytany o możliwość ewentualnego wprowadzenia tzw. emerytury obywatelskiej. "Szanujemy dotychczasowe prawa nabyte i wszelkie rozwiązania muszą mieć akceptację społeczną" - dodał.

Premier był gościem Salonu "Rzeczpospolitej" podczas XXIX Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju.

Morawiecki powiedział, że brak zbilansowania systemu emerytalnego "stanowi problem budżetowy". Jednocześnie zaznaczył, że obecny rząd dzięki uszczelnieniu podatków obudził "tego liberalnego nocnego stróża", który przysypiał w czasach rządu PO-PSL, i "te pieniądze przeciekały jak przez durszlak".

A my pokazaliśmy, że odzyskaliśmy dla państwa polskiego co najmniej ok. 50 mld zł, patrząc na VAT, ZUS, CIT i PIT, i dzięki temu radzimy sobie lepiej z niezbilansowanym systemem emerytalnym niż nasi poprzednicy, mimo że podnieśli wiek emerytalny, a my obniżyliśmy - podkreślił.

Dodał, że jeśli ktoś chce pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego, to ma takie prawo. Dlatego blisko 800 tys. emerytów, osób które mają uprawnienia emerytalne, pracuje i dzięki temu będą mieli też lepsze uposażenia emerytalne. A więc na zasadzie dobrowolności, a nie na zasadzie przymusu, zrekonstruowaliśmy ten system emerytalny - powiedział Morawiecki.

Pytany o możliwość wprowadzenia tzw. emerytury obywatelskiej, wskazał, że "to jest dyskusja, która jest dopiero przed nami i tutaj niczego nie należy przesądzać". Z całą pewnością należy podkreślić, że (...) my szanujemy dotychczasowe prawa nabyte i wszelkie rozwiązania muszą być społecznie przedyskutowane, muszą mieć akceptację społeczną, a nie być narzucone tak jak przez naszych konkurentów politycznych kilka lat temu - dodał

Emerytura obywatelska to rodzaj systemu, w którym wszyscy emeryci otrzymują wypłatę tej samej wysokości. Kwota ustalana jest przez państwo. W takim przypadku nie liczy się ilość ani wysokość odłożonych składek.