"Dostałem od PO propozycję startu do Parlamentu Europejskiego w kontekście kryzysu ukraińskiego" - zdradził europoseł Michał Kamiński. "Nie myślałem jeszcze o tym, by wstąpić do Platformy. Dziś jest moment kampanii wyborczej, nie rozmawiałem o tym z nikim z PO. Myślę, że to jest dość duże sformalizowanie relacji, jeśli jest się kandydatem jakiejś partii wyborach" - dodał.

Europoseł pytany, czy dostał propozycję bezpośrednio od premiera Donalda Tuska, odparł, że otrzymał ją od "ważnych polityków Platformy Obywatelskiej". Miejsc w europarlamencie z jedynek nie rozdają sekretarze kół. Ale nie mam upoważnienia do tego, by mówić, jak wyglądały te rozmowy ani nie chcę zaczynać mojej współpracy na tym poziomie od jakichś aktów niedyskrecji - tłumaczył.

Michał Kamiński odkreślił, że dostał propozycję startu z list PO "w bardzo konkretnym politycznym kontekście zupełnie nowej sytuacji geopolitycznej Polski, w której wydaje się rzeczą bardzo ważną, by Polską rządziła formacja polityczna odpowiedzialna i stabilna". Dziś nasz kraj potrzebuje niezwykle ostrożnej, ale zdecydowanej polityki zagranicznej, obronnej w tej zmieniającej się niestety na gorsze sytuacji zewnętrznej - wyjaśniał.