​Na 25 lat więzienia skazał wrocławski sąd matkę oskarżoną o usiłowanie zabójstwa miesięcznego dziecka. Kobieta będąc pod wpływem alkoholu rzuciła niemowlę na ulicę i kilka razy je kopnęła. Chłopca odebrali jej przechodnie.

Jak ustaliła prokuratura, Barbara J., 35-letnia matka, wyciągnęła z wózka swoje miesięczne dziecko i rzuciła je na asfalt. Następnie kopnęła niemowlę co najmniej sześć razy. Przechodnie interweniowali, odebrali kobiecie dziecko i wezwali policję. Niemowlę z poważnymi obrażeniami trafiło do szpitala. Do zdarzenia doszło w lutym 2019 roku na ul. Gagarina we Wrocławiu. Kobieta miała ponad promil alkoholu w organizmie.

Jest wyrok sądu

We wtorek Sąd Okręgowy we Wrocławiu skazał kobietę na karę 25 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny. Proces rozpoczął się w grudniu 2019 roku. Przed sądem Barbara J. nie przyznała się do zarzutu usiłowania zabójstwa. Nie chciała też składać wyjaśnień i odpowiadać na pytania. Kobieta powiedziała, że nie pamięta samego zdarzenia, bo - jak mówiła - "była pod wpływem alkoholu i narkotyków".

Sąd odczytał wyjaśnienia składne przez Barbarę J. w prokuraturze. Kobieta mówiła w nich, że bardzo żałuje tego, co się stało i że nie chciała zrobić dziecku krzywdy. Swoje zachowanie tłumaczyła kłótnią z konkubentem. Mówiła też, że powinna odreagować agresję na partnerze, a nie "wyżywać się na dziecku". Przed sądem kobieta powiedziała, że oprócz synka ma jeszcze troje innych dzieci. Jedno jest w rodzinie zastępczej, a dwoje oddała do "okna życia".

Przed sądem zeznawali m.in. biegli z dziedziny psychiatrii i psychologii. Według wydanej przez nich opinii, "nie ma podstaw do kwestionowania poczytalności oskarżonej". Biegli wykluczyli również chorobę psychiczną czy upośledzenie umysłowe.

"Wyrokiem z dnia 8 września 2020 r. Sąd Okręgowy III Wydział Karny uznał oskarżoną Barbarę J. za winną tego, że w dniu 9 lutego we 2019 r. we Wrocławiu przy ul. Gagarina, działając z zamiarem bezpośrednim, w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, usiłowała pozbawić życia swojego miesięcznego syna, w ten sposób, że wyciągnęła go z prowadzonego przez siebie wózka, uniosła na wysokość ramion i cisnęła nim o asfalt, a następnie, sześciokrotnie kopnęła go w głowę, unosząc prawą nogę z impetem i przydeptując głowę pokrzywdzonego, lecz zamierzonego celu nie osiągnęła z uwagi na postawę przechodniów" - napisano w komunikacie przesłanym przez służby prasowe sądu.

Chłopiec doszedł do zdrowia i przebywa w rodzinie zastępczej. Jego opiekunka, zeznając w trakcie procesu, powiedziała, że trudno jej ocenić, jaki wpływ na rozwój dziecka będzie miało to zdarzenie.